Wszystko smacznie i pysznie, a kg lecą w dół. Jestem bardzo zadowolona :)
KarolaTeraz to już styl życia, a nie dieta
Przedstawiam Wam moją pacjentkę - Panią Anitę, która w 8 miesięcy pozbyła się 24,5 nadprogramowch kilogramów.
czytaj więcejZaczęły boleć mnie kolana. Wejście na 2 piętro było nie lada wyzawniem. Zrobione wyniki krwi pokazywały znacznie podwyższony poziom cholesterolu i trójglicerydów, a waga dobiła już do 100kg... strach o zdrowie pokierował mnie do gabinetu Pani Kasi.
Moja pierwsza wizyta w gabinecie u Pani Katarzyny miała miejsce we wrześniu 2019 roku. Bardzo się stersowałam przed tym spotkaniem, ale niepotrzebnie. Pani dietetyk okazała się bardzo miłą, ciepłą i sympatyczną osobą. Po tygodniu otrzymałam swój jadłospis i miałam zacząć działać.
Kiedyś jadłam ciągle "coś na szybko", to, co było pod ręką. Po odebraniu jadłospisu uznałam, że 5 posiłków w ciągu dnia to za dużo zachodu, tym bardziej, że przygotowywałam posiłki również dla rodziny. W głowie odezwała się myśl "nie odchudzam się". Jednak drugiego dnia podjęłam wyzwanie i wytrzymałam tydzień na diecie od Pani Kasi. Weszłam na wagę i zobaczyłam - 2kg. Uznałam, że to działa i moja motywacja bardzo wzrosła.
Mijały tygodnie. Moje samopoczucie znacznie się poprawiło, a kilogramy ciągle spadały w dół. Wszystkie posiłki bardzo mi smakowały, a ich przygotowywanie weszło w nawyk. Wejście po schodach też nie jest już żadnym poroblemem.
W tej chwili czuję się bardzo dobrze. Pełna werwy do życia. Patrząc na swoje zdjęcia z przeszłości nie mogę zrozumieć jak mogłam się tak zaniedbać. Na szczęście nie poddałam się i pozbyłam się 22 kilogramów.
Jestem bardzo dumna z Pani Violetty. Mimo początkowego zawachania, nie poddała się. W ciągu pół roku udało jej się pozbyć 22 nadprogramowcyh kilogramów. Pragnę zaznaczyć, że Pani Violetta pracuje na 3 zmiany, a mimo to znalazła determinację, żeby trzymać się ustalonych zaleceń i jadłospisu. Dzięki temu może teraz cieszyć się lepszym zdrowiem i kondycją. Zmiana nawyków żywieniowych to bardzo dobra decyzja.
A my z Panią Violettą nie kończymy jeszcze współpracy. Mamy cel i do niego dążymy, ale na tym przykładzie wspólnie pokazujemy, że można :) Każdy moment jest dobry, żeby zacząć walczyć o swoje zdrowie. Najważniejsze to widzieć jasny cel.